wiadomości | Wolą pedałować, niż jeździć autem
Ten, kto wynalazł rower, powinien dostać Nobla! - skandowali w niedzielę w Rynku uczestnicy Wielkiej Parady Rowerowej. Na rowerach do centrum przyjechało około 300 osób: starszych, młodszych i zupełnie malutkich. Obok siebie sunęły piękne, błyszczące cacka za kilka tysięcy złotych i stare, wysłużone pojazdy o nieocenionej wartości dla ich właścicieli. ![]() fot.M.Michalak - Klasa roweru nie ma znaczenia. Liczy się tylko to, że wolimy pedałować, niż jeździć samochodem - mówi Daniel Chojnacki z Dolnośląskiej Fundacji Ekorozwoju, która zorganizowała imprezę. Uczestnicy dostali seledynowe kamizelki oraz odblaskowe opaski na rękę. Większość z nich zapomniała jednak o kaskach. Z Rynku przejechali pod Muzeum Narodowe, gdzie został otwarty wrocławski węzeł Silesia Velo, leżący na skrzyżowaniu dwóch wielkich tras rowerowych: szlaku Odry i tzw. szlaku bursztynowego wiodącego z Gdańska do Puli w Chorwacji. Przejazd przez Wrocław zakończył happening w parku Południowym. - Bierzemy udział w paradzie, bo chcemy zwrócić uwagę na problemy miejskich rowerzystów. Z braku ścieżek coraz więcej ginie ich pod kołami tirów - mówi Jacek Peszyński z kajakarsko-wioślarsko-rowerowego klubu Pegaz. Parada była tylko wstępem do Europejskiego Dnia bez Samochodu, który przypada w najbliższy piątek. Tego dnia wszyscy wrocławianie będą mogli za darmo korzystać z komunikacji miejskiej. W Mediatece odbędzie się debata publiczna na temat wrocławskiego transportu miejskiego. Wezmą w niej udział politycy, naukowcy i przedstawiciele organizacji pozarządowych. kam http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3624547.html |